piątek, 29 stycznia 2016

Rozdział 5 cz.1

Konkurs zbliżał się wielkimi krokami i było co raz mniej czasu. Kurt wybrał mi już piosenki ale miałam problem z zagraniem akordów. Kurt mówił że trening czyni mistrza, ale ja się martwiłam, że tego nie zagram i ze pierwszy raz będę grała na konkursie. Minęły dwa tygodnie i był dzień konkursu. Kurt trzymał mocno za mnie kciuki i mnie wspierał. Kiedy weszłam na scenę myślałam że zasłabnę. Zagrałam te trzy piosenki, zeszłam z sceny cała czerwona. Kurt do mnie podszedł i powiedział że byłam najlepsza i że jest ze mnie bardzo dumny. Na drugi dzień przyszły wyniki konkursu i ku mojemu zdziwieniu wygrałam. Kurt był bardzo szczęśliwy i dumny ze mnie i z siebie że jest dobrym nauczycielem. W nagrodę za zwycięstwo dostałam statuetkę którą położyłam na półce. Od pewnego czasu po mojej wygranej, w szkole koledzy zaczęli się mną interesować. Podchodzili do mnie i mi gratulowali, to było miłe z ich strony bo poczułam że mnie doceniają. Kurt w nagrodę za to że byłam mu posłuszna zabrał mnie do jego starego domu w Aberdeen i pokazał swój pokój. Usiedliśmy na jego łóżku i  rozmawialiśmy o Aberdeen,. Pokazał mi miejsca w których się chował jak miał depresje, swoje plakaty i płyty winylowe. Potem wróciliśmy do domu dość późno i moja mama się mnie czepiała że tak późno przychodzę. Potem poszliśmy na górę do mojego pokoju i ja poszłam wziąć szybki prysznic i potem położyliśmy się spać. Następnego ranka obudziłam się dość wcześnie bo słyszałam, że tata przyszedł po resztę swoich rzeczy. Nie chciałam się z nim witać bo bałam się, że znowu sobie przypomnę jak bardzo mnie razem zranili. Spojrzałam na swoje pięć kresek na ręce i utonęłam w myślach o tym jak teraz będzie bez taty. Najgorsze było to że mama cały czas pracowała nie było jej cąłymi dniami , gdyby nie Kurt to bym była kompletnie sama.

czwartek, 28 stycznia 2016

Rozdział 4 cz. 2

Po tygodniu rany zaczęły się goić i Kurt powiedział że na szczęście rany nie były głębokie i może znikną, mam nadzieje bo nie mam czymś się chwalić tak bardzo tego żałuje. Kurt uważał że powinnam znaleźć sobie jakieś zajęcie oprócz śpiewania to wtedy szybciej zapomnę o cierpieniu. Postanowiłam zacząć grać na gitarze. Kurt powiedział ze gitara elektryczna jest łatwiejsza i abym od niej zaczęła się uczyć i zaproponował aby to on był moim nauczycielem i mentorem, co mnie bardzo ucieszyło bo marzyłam o tym od dawna. Pierwsze od czego zaczęliśmy to zakup gitary. Kurt powiedział że on kiedyś zrobił własną gitarę i nie był z niej dumny, ale ja i tak nalegałam aby ją kupić. Weszliśmy na portale i jej poszukaliśmy i znaleźliśmy przez przypadek gitarę Kurta ale przerobioną. Była ona cudna, dokładnie taka z jakiej Kurt byłby zadowolony gdyby tak ją zrobił. Niestety były tylko trzy wyprodukowane jedna była w muzeum rocka w Seattle druga u córki Kurta a trzecia u autora, ale i tak Kurt był zdumiony i poparł mój pomysł aby kupić jego oryginalną bo uważał że dam radę ją przerobić jak on mi będzie mówił co mam robić . Znaleźliśmy jego gitarę w dość atrakcyjnej cenie i poprosiłam mamę aby mi ją kupiła. Zamówiliśmy ją a gitara przyszła po kilku dniach. Pierwsze co zrobiliśmy to sprawdziliśmy jej i wzmacniaczy brzmienie, które było idealne. Kurt zaczął mnie uczyć akordów i zaproponował abym zaczęła od zagrania "Smells like teen sprint", bo uważał że jest najłatwiejsza do zagrania. Na początku szło mi kiepsko ale potem robiłam coraz większy progres. Potem zaczęłam grać piosenki takich zespołów jak Rolling Stone, Black Sabbath, The Beatles i The Melvins, Kurt uważał ze te zespoły przyczyniły się do korzeni Nirvany. 
W szkole był konkurs muzyczny i Kurt powiedział abym wzięła w nim udział bo uważa że mam duże szanse na wygraną. Konkurs polegał na tym aby zagrać trzy piosenki w różnych odmianach rockowych. Kurt powiedział że to będzie proste bo on zna dużo zespołów, które grają rocka ale w rożnych odmianach na przykład  hardcore rock, punk rock. Konkurs był za miesiąc więc mieliśmy dużo czasu na ćwiczenie. Kurt był szczęśliwy bo bardzo dobrze się czuł w roli nauczyciela jednak nie lubił nieposłuszeństwa, ale ze mną nie miał takich problemów. W wolnym czasie między treningami chodziliśmy po różnych miejscach w których Kurt lubił przebywać. Rozmawialiśmy tam o tym jak się zmienia muzyka, i o albumach Nirvany. Kurt uważał że album "Nevermind" nie pokazywał tego co tak naprawdę gra Nirvana i że album " In utero" to pokazywał, Kurt mówił że pisał co poniektóre  teksty piosenek, dla żartu bo ludzie go uważali za takiego człowieka chociaż nim nie był. Powiedziałam  Kurtowi że piosenka "All apologiez" wywołuje u mnie bardzo wielki smutek, chociaż jest tak piękna to nie jestem w stanie jej słuchać. On to zrozumiał, ponieważ tekst tej piosenki nie jest zbyt wesoły i to była jego ostatnia piosenka jaką zaśpiewał. 
Ciąg dalszy w następnym rozdziale :) 

środa, 27 stycznia 2016

Rozdział 4 cz. 1

Minęło parę dni od tego jak się dowiedziałam o rozwodzie rodziców. Trudno przez to przechodziłam, ale Kurt był cały czas przy mnie i mnie wspierał. Pewnego dnia kurt musiał  odejść ode mnie bo musiał odwiedzić swoją córkę i zobaczyć ją po tylu latach. Byłam sama w głębokiej depresji i nie wiedziałam co mam zrobić Kuta nie było od paru dni a mama cały czas pracowała. Nie wytrzymałam tego i wbiegłam do łazienki, wzięłam żyletkę i zaczęłam robić pierwszą kreskę i patrzyłam tylko na krew spływającą po mojej ręce. Potem zrobiłam drugą a potem jeszcze 3, aż w końcu zdecydowałam że dość. Ręka krwawiła strasznie i cały czas musiałam zmieniać opatrunek. Potem sprzątnęłam ślady i położyłam się do łóżka i zasnęłam...
Kurt wszedł do pokoju , ja spałam i zauważył że na mojej ręce jest zakrwawiona chusteczka , ściągnął ją delikatnie i zobaczył rany. Zmienił mi opatrunek i czekał do rana aż się obudzę. Obudziłam się i zobaczyłam Kurta trzymającego się za głowę i zamyślonego aż w końcu  rzekł:
- Dlaczego to zrobiłaś?!
- Bo nie mogłam wytrzymać tego cierpienia , miałam dość chwiałam się od tego uwolnić.
- Ale to nie jest sposób na to, to jest największe głupstwo jakie mogłaś zrobić. Jedynie co ci z tego zostanie to blizny, najgorsze jest to że to moja wina, niepotrzebnie cię zostawiłem, przepraszam .
-To nie twoja wina tylko moja to ja się pocięłam ty byś tego nie zrobił.
- Już kiedyś zrobiłem i bardzo się tego wstydziłem i żałowałem bo straciłem przez to wielu przyjaciół 
Rozmawialiśmy o jego przyjaciołach i zdałam sobie sprawę,że  co zrobiłam było moim największym błędem ,jak się moja klasa o tym dowie to mnie będą wyśmiewać do końca mojego pobytu w tej szkole. Kurt mi doradzał jak mam to ukryć i opiekował się mną i robił wszystko aby to się jak najszybciej zagoiło. Czułam że mam przyjaciela, na którym zawsze mogę polegać.