wtorek, 3 listopada 2015

rozdział 3

Byłam zadowolona z zakupu, a Kurt rozmyślał nad miejscem gdzie mnie uczył. Zmierzaliśmy w kierunku przystanku metra i nagle spotkaliśmy bezdomnego, który mnie poprosił abym kupiła mu coś do jedzenia ja oczywiście się zgodziłam, ale Kurt dziwnie na niego zareagował jakby zobaczył osobę którą już wcześniej widział. Zapytałam się co się stało , ale mi nic nie odpowiedział i miał łzy w oczach . Po pewnym czasie przemówił:
-Tamten bezdomny to człowiek ,który wziął mnie do siebie kiedy uciekłem z domu i byłem bezdomny. Był dla mnie jak ojciec i uczył mnie grac na gitarze bo sam był kiedyś członkiem zespołu rockowego. On mi pomógł a teraz sam potrzebuje pomocy.
-Nie martw się pomożemy mu. Tata mojej koleżanki pracuje w schronisku dla bezdomnych mogę do niej zadzwonić i się spytać czy mają wolne miejsca .
-To bardzo dobry pomysł, będę ci za to bardzo wdzięczny.
Zaraz potem zadzwoniłam do Wendy i powiedziała że zaraz przyjadą po po tego bezdomnego bo są wolne miejsca. Kiedy powiedziałam o tym Kurtowi on się bardzo ucieszył i mnie bardzo mocno przytulił .
******************************
Weszliśmy do domu i zobaczyliśmy moją mamę całą zapłakaną. Odrazu szybko się rozebrałam i podeszłam do niej zapytać co się stało.
         -Mamo co się stało?
        -Córeczko moja kochana nic takiego po prostu ja i tatuś musimy od siebie odpocząć. 
        -Nieee, wy się rozwodzicie, nie możecie mi tego zrobić !!
        -Alice skarbie …
Byłam kompletnie roztrzęsiona, nie wiedziałam co mam zrobić. Pobiegłam do łazienki a Kurt za mną.
Wzięłam żyletkę , a kurt wyrwał mi ją z ręki i na mnie krzyczał żebym w życiu  tego nie robił. Przytulił mnie i rzekł:
-Alice nie płacz uspokój się, wiem przez co przechodzisz ja miałem podobną sytuacje i zapadłem w depresje, ale nie bądź taka jak ja i tego nie rób bo sobie zniszczysz życie.
-Kurt to oni mi zniszczyli życie !
-Alice posłuchaj mnie przez rozwód moich rodziców kompletnie się w sobie zamknąłem. Z energicznego chłopaka stał się ze mnie zbuntowany, wiecznie myślący o samobójstwie nastolatek. Zacząłem się kolegować z nieodpowiednim towarzystwem i paliłem z nimi trawkę. Nikt sobie ze mną nie radził ani tata ani mama ani babcia byłem kompletnie sam.Pewnego dnia poszedłem na dworzec kolejowy i usiadłem na szynach patrząc na pędzący w moją stronę pociąg. Ku mojemu zdziwieniu pociąg przejechał mi tuż przed nosem, wtedy uświadomiłem sobie parę rzeczy i to mnie bardzo podniosło na duchu. Ty nie możesz się zachowywać jak, nie buntuj się, kochaj oby dwóch rodziców a wszystko będzie dobrze, uwierz mi.

Przestałam płakać i przytuliłam mocno kurta a on mnie jeszcze mocniej i pocałował mnie w czoło.
Potem usłyszeliśmy ze moja mama się dobija do drzwi mojego pokoju. Otworzyłam jej drzwi i się do niej przytuliłam mówiąc że ją bardzo kocham, a ona mi odpowiedziała że ona mnie jeszcze bardziej i ze wszystko się ułoży.

piątek, 24 lipca 2015

Rozdział 2

Na pierwszej lekcji wszyscy siedzieli cicho ponieważ mieliśmy lekcje z panią McStinley a ona była bardzo nerwowa i nienawidziła hałasu. Była ona nauczycielką historii. Kurt oczywiście siedział koło mnie i słuchał ponieważ za życia nie był zbyt dobrym uczniem. Na przerwie wyszliśmy ze szkoły na boisko i gadaliśmy
- co będzie na drugiej lekcji?
- Muzyka, to chyba dobrze się składa bo dzisiaj gadamy o legendach rocka.
- To super zobaczymy jakie będą mieli o mnie zdanie.
Zaczęła się lekcja muzyki. wszyscy uwielbiali muzykę ponieważ nasza pani była naszą wychowawczynią i lubiła zespoły rockowe a u nas cała klasa słucha rocka. Pani przygotowała prezentacje o jej ulubionym zespole Nirvana. Zaskoczyło mnie i Kurta to że jest to jej ulubiony zespół. Po prezentacji zadała nam jako prace domową nauczenie się jakiejś piosenki Nirvany. Na przerwie Kurt był zadymiony że nikt nie powiedział o nim że był ćpunem. Wszyscy z mojej klasy zaczęli po tej lekcji słuchać Nirvany. Zaciekawiła ich historia tego zespołu.
- Jaką moją piosenkę chcesz zaśpiewać?
- jeszcze nie wiem a jaką mi doradzasz?
- School, bo w sumie na temat i pewnie wszyscy wybiorą Smels Like Teen Sprint.
  • A nauczysz mnie śpiewać tej piosenki?
  • Tak czemu niby nie w sumie dawno jej nie śpiewałem ale pamiętam tekst.
  • Znasz jakieś jeszcze fajne miejsca?
  • Tak, ale w Seattle.
  • Coś się wymyśli, powiem że jadę z koleżanką do Seattle bo ona chce coś kupić.
  • Dobry pomysł i przy okazji kupimy w sklepie muzycznym podkład do School.
  • Dobrze, choć ze mną teraz mamy Angielski.
Na angielskim oglądaliśmy film o The Beatles i Rolling Stones. Kurt znów był zdumiony bo przypomniało mu się że za życia słuchał Rolling Stones. Pani nic nam nie zadała bo w sumie nigdy nic nam nie zadaje, uważa że uczymy się na lekcji dosyć czynnie i ona nie musi tego sprawdzać ,jedynie na sprawdzianach.
*****************************************
Po lekcjach wróciliśmy do domu a ja powiedziałam, że dzisiaj późno wrócę bo jadę z koleżanką

do Seattle. Mama powiedziała żebym wróciła przed zmrokiem. Ja poszłam do pokoju się przebrać a Kurt siedział w salonie z mamą i oglądał telewizje, ponieważ w wiadomościach mówili że jego były najlepszy przyjaciel ( David Grohl) wyruszył ze swoim zespołem Foo Fighters w trasę koncertową. Kidy zeszłam na dół widziałam że Kurt już czekał na mnie w przedpokoju trochę przygnębiony. Kiedy zapytałam się o co chodzi on mi powiedział że o Dave'a. Po krótkiej rozmowie o jego przyjacielu wyruszyliśmy na metro do Seattle. Nie musieliśmy czekać długo na metro. Kidy dotarliśmy do Seattle poszliśmy do sklepu muzycznego. Poprosiłam o podkład, a sprzedawca powiedział, że ma ostatni produkt i da jej go za darmo jeśli kupi bluzkę z zespołem Nirvana. Bluzka była tania więc kupiłam ją i wzięłam płytkę.

środa, 18 lutego 2015

rozdział 1

Dzisiaj mija 21 rocznica śmierci Kurta Cobaina, więc postanowiłam pójść się wypłakać w miejscu, w którym stał pomnik Kurta. Byłam tam sama, no nie do końca były tam może 2 osoby, ale nie na długo. Robiło się już ciemno musiałam się pożegnać z jego pomnikiem więc powiedziałam życzenie;
Kurt czemu w tak młodym wieku nas opuściłeś, chciałabym abyś był do końca mojego życia ze mną”.
Wtedy ujrzałam światło a w nim ciemna sylwetkę człowieka. Potem światło znikło, ale sylwetka nie .Wyglądało na to że się do mnie zbliża. Była coraz bliżej mnie, nie wiedziałam co zrobić czy uciec czy zostać. Po krótkim namyśle postanowiłam zostać, ponieważ uświadomiłam sobie że mógł być to sen. Kiedy się obejrzałam za siebie widziałam Kurta Cobaina! Byłam w szoku. Był jakiś dziwny jakby świecił lekko światłem. Nagle do mnie przemówił;
-Alice chciałaś abym był przy tobie, a więc jestem. Niestety nie mogłem przybyć do ciebie moim ciałem, więc jestem duszą. Widzisz mnie, ale inni mnie nie widzą. Widziałem jak cierpisz z powodu
mojej śmierci i samotności. Poprosiłem Boga aby mnie zesłał abym ci mógł towarzyszyć będę ci towarzyszył do końca twojego życia pod warunkiem że nikomu nie powiesz że mnie widzisz.
-Czy to jest sen?
-Nie to nie jest sen,- Odpowiedział Kurt cicho się przy tym śmiejąc.
-Czyli tylko ja cię widzę?
-Tak.
Zaproponowałam Kurtowi abyśmy poszli już do mnie bo bym miała szlaban od rodziców, że późno przychodzę do domu. On oczywiście się zgodził. Opowiedziałam mu że inspiruje mnie jego muzyka i że uwielbiam śpiewać. On mi zaproponował, że będzie mi pomagał rozwijać głos.
Byłam szczęśliwa. To był najszczęśliwszy dzień w moim życiu.

******************************
Następnego dnia wstaje rano tak jak zawsze. Idę do łazienki aby rozczesać włosy, przemyć twarz i zrobić lekki makijaż, a następnie ubieram się. Po tym jak się ubiorę idę do kuchni aby poprosić mamę o to żeby mi zrobiła śniadanie do szkoły, a następnie udaje się do salonu gdzie na kanapie siedzi duch Kurta Cobaina. Zamknęłam drzwi od salonu aby mama nic nie podejrzewała, że gadam sama do siebie. Kurt rzekł:
-Pójdę z tobą do szkoły. Pamiętaj aby nic nie mówić innym że mnie widzisz.
-Dobrze nie powiem.
-Na którą godzinę idziemy?
-Na 10.30
-Siedzisz sama ?
-Tak.
-To dobrze usiądę z tobą.
-Co robimy po szkole?
-Pójdziemy do mojego ulubionego miejsca. Chodziłem tam kiedy rodzice się rozwiedli. Ponoć tam starszy ale ja nic nie widziałem ani nie słyszałem.
-To super.
Jest już 10.00 wychodzimy na przystanek, bo o 10.09 mamy autobus do szkoły. Po 20 minutach jesteśmy już w szkole. Kurt wszędzie za mną chodził. Ciąg dalszy nastąpi....

sobota, 14 lutego 2015

Siemanko Kochani fani Kurta Cobaina :) Zamierzam pisać opowiadania o naszym niestety odeszłym z tego świata KRÓLOWI GRUNGE :D Zamierzam również pisać ciekawostki na jego temat. Mam nadzieje że mój blog będzie się wam podobać ;)